Straciłam mowę, by odnaleźć swój głos

Od inspiracji do transformacji

Wstęp

W 2000r. zdiagnozowano u mnie autoimmunologiczną chorobę nerwowo-mięśniową. Kończyłam wtedy studia i zaczynałam karierę, którą musiałam porzucić. Wpadłam w depresję. W przeciągu kolejnych 4 lat mój stan stopniowo się pogarszał. W końcu nie byłam w stanie mówić, przełykać, miałam trudności z widzeniem i chodzeniem, a w końcu także z oddychaniem. W marcu 2005r., z Wielkiej Soboty na Wielkanocną Niedzielę, zostałam zabrana z domu karetką do szpitala. Miałam być przyjęta na normalny oddział, ale zanim tam dotarłam, moje mięśnie oddechowe przestały pracować. Byłam reanimowana i obudziłam się na oddziale intensywnej terapii pod respiratorem. Przeżyłam śmierć kliniczną. W tamtym momencie nastąpił zwrot, cała moja perspektywa uległa zmianie. Nigdy wcześniej nie czułam takiej chęci do życia. Powoli, dzięki pracy nad swoim ciałem i umysłem, udało mi się wyjść z ciemności choroby. Od dziesięciu lat żyję bez leków, czuję się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, przeprowadziłam się do rajskiego klimatu, o którym zawsze marzyłam. Poprzez swoją historię chcę inspirować innych do tego, żeby nigdy się nie poddawali. Znane jest powiedzenie, że nadzieja umiera ostatnia. Kiedy moja nadzieja umarła, umarłam i ja. Ale dostałam drugą szansę. Mój przypadek jest dowodem na to, jak umysł może wpływać na ciało. Dziś wiem, że wszystko jest możliwe!




↑ WŁĄCZ POLSKIE NAPISY ↓




Nie znaleziono wyników

Bio

Studiowałam Zarządzanie (magister), Translatorykę, Podyplomowe Studia Europejskie, a także przez 4 lata grafikę komputerową. Pracowałam początkowo jako pilot wycieczek i to z tym zawodem wiązałam przyszłość. Kiedy choroba pokrzyżowała mi plany, zaczęłam studiować inne kierunki, by znaleźć sobie nowy zawód. Jednak każde studia i każdy zawód zdawały się nie pasować do mojej nieokiełznanej i ciągle poszukującej, już wtedy, natury. Pracowałam jako tłumacz, bloger, manager, fotograf, specjalista w socjal mediach, ale czułam, że każde z tych zajęć nie do końca jest zgodne z moim głębszym JA, że zamiast podsycać mój wewnętrzny ogień, przygasza go i wypala mnie od środka.

Kiedy zaczęłam dzielić się z ludźmi moją historią, zauważyłam, że podnosi ich ona na duchu, a mnie zasila. Paradoksalnie, głos, który był moim największym utrapieniem i przez wiele lat powodem do wstydu, stał się znowu moim narzędziem. Kiedy zaczęła mieć znaczenie historia, którą ten głos niesie, on sam przestał mieć znaczenie, tak więc to, co było moim największym przekleństwem, stało się błogosławieństwem.

Mówię płynnie w trzech językach: polskim, angielskim i hiszpańskim.

Tematy:

Tematy:

Motywacja & Inspiracja
Pokonywanie przeciwności losu
Rozwój świadomości
Rozwój osobisty
Życiowe zmiany
Zbalansowane życie
Niepełnosprawność
Odwaga
Wytrwałość